Pokój 04.

Podszedł do niego bliżej dopiero teraz zauważając jego tatuaż. - Od jakiegoś czasu.. czyli od kiedy? Teraz? Gdy Cię poznałem przyglądałem Ci się dokładnie i jeszcze go nie było - przejechał delikatnie palcami po jego karku chcąc dokładniej go zobaczyć. Z powrotem usiadł na swoje łóżko. - Nie, nie wychodzimy... ale na pewno w końcu nadejdzie moment że będziesz sam, a wtedy znów może Ci się to przytrafić.

Uśmiechnął się trochę szerzej gdy usłyszał wyznanie Mikaziego, o uważnym przyglądaniu się. Coś zrozumiał i spojrzał na Cai'a- Nie ładnie tak kłamać. Nie strasz go, widać , że się o Ciebie bardzo martwi. Nie każ mu cierpieć z własnej głupoty.- Usiadł obok Mikaziego. - Lepiej się czujesz ? - spytał duszka.

- pierwszy raz staną jak wryty nic nie potrafiąc odpowiedzieć to smyranie po karku a potem słowa D'Eona wybiły go z rytmu patrzył na nich z oczami pełnych zdziwienia zastaną go sytuacją.

- Mhm - oparł lekko głowę na ramieniu chłopak gdy ten usiadł obok niego. Pierwszy raz widział żeby ktoś tak się o niego martwił, coraz bardziej zaczynał przypominać mu jego starszego brata. Był taki... dobry wobec niego. -Ehh.. dobra, nie mówmy już o tym. Mam z tobą pokój więc na razie nie będziesz sam. - powiedział zauważając że blondyn troszkę się speszył.

Faktycznie D'Eon zaczynał traktować Mikaziego jak własnego młodszego braciszka. Zaśmiał się widząc tępą mordkę Cai'a. Nie mogąc się oprzeć pokusie- wyjął telefon i zrobił mu zdjęcie.- Na pamiątkę, bo minka twa bezcenna - Pokazał Mikaziemu zdjęcie tępego wyrazu twarzy.- Hmm, może ja już nie będę wam przeszkadzał i pójdę już.

uniósł brwi i spojrzał na Mikaziego - przychodź kiedy tylko chcesz -zwrócił się do D'Eona.

- Racja, możesz nawet w środku nocy - uśmiechnął się patrząc na niego. Teraz, był już pewien po samym zachowaniu że coś musi ich łączyć. Trzeba było jeszcze tylko to potwierdzić.

-Dziękuję Wam bardzo. Niedługo przyjdę odwiedzić mojego braciszka- puścił oko do Mikaziego gładząc go po główce. Miło było poznać tak fajnych ludzi. Wstał kierując się do drzwi - Wy też możecie do mnie przychodzić kiedy tylko będziecie chcieli. - Wyszedł z ich pokoju machając im jeszcze łapka na pożegnanie i skierował się do swojego pokoju.


z.t

- Mikaze ... nie sadziłem , że tak dokładnie mnie lustrowałeś za pierwszym razem

- Mmm... przepraszam... ja tylko... - poczuł jak czerwieni się na twarzy. To było niestosowne zwracać na kogoś tak dużą uwagę i doglądać się każdych szczegółów. Nie potrafił tego wytłumaczyć więc zamilkł.

Podszedł do niego i usiadł obok - dziękuje , że się o mnie martwisz - pogłaskał go po głowie - chcesz herbaty ?

Pokiwał przecząco głową nie umiejąc wydusić z siebie ani słowa. Poczuł jego dłoń na swojej głowie, miał całkiem inny dotyk niż D'Eon. Bardziej pewny siebie, ale również delikatny. - Martwię się o każdego kogo lubię... - jakkolwiek to zabrzmiał wiedział że musi coś powiedzieć, przy głuchej ciszy zaczerwieniłby się jeszcze bardziej.

- Cieszę się , że Cię poznałem . Położę się jeśli nie masz nic przeciwko - nie wstając położył się patrząc w sufit.

- Nie mam... - wstał powoli z łóżka podchodząc do szafy i szukając w niej piżamy. -Idę po prysznic.. zaraz wracam -przez chwilę zawahał się czy zostawiać go samego, w końcu znów mógł wpaść w ten trans. Postanowił jednak zaryzykować i poszedł do łazienki zrzucając z siebie ubranie i wchodząc pod prysznic.

Popatrzył na drzwi łazienki i kpiąco się uśmiechnął - gdzie ja się wybrałem - szepną cicho i dotknął swojej szyji - I co ja mam na skórze ? ...

Wyszedł po kilkunastu minutach mając na sobie dłuższą koszule i bokserki. Rozpuścił nawet włosy, co było dla niego rzadkością. Wskoczył na łóżko obok niego wygodnie układając się na brzuchu. - Hm.. to co robimy? Chyba że chcesz posiedzieć trochę w spokoju.. beze mnie - powiedział zerkając na niego co chwilę.

- połóż się obok mnie popatrzymy na gwiazdy. I faktycznie na suficie pojawiła się droga mleczna i mieniące się nocne niebo wyglądało przepięknie - Pomyślałem , że lubisz gwiazdy ... tak po prostu Gdy byłem mały leżałem tak często na dachu i je oglądałem. Piękny widok prawda?

Ułożył się wygodnie obok niego zginając lekko nogi. Spojrzał na sufit i zaniemówił, teraz dopiero zauważył że blondyn potrafi stworzyć naprawdę piękne rzeczy. - Świetne.. - wyszeptał przyglądając się uważnie gwiazdom. Również uwielbiał na nie patrzeć, mimo że od razu przywoływały u niego dawne wspomnienia, ale było to coś niezwykłego. Oparł delikatnie głowę o jego ramię przymykając oczy z rozmarzenia.

Pogłaskał go delikatnie po aksamitnych niebieskich włosach i uśmiechnął się - miło prawda ? Brakuje mi tylko herbaty chyba podpałem w nałóg ... herbaciany. O czym myślisz? - na niebie przeleciała gwiazda.

- O czym? O przeszłości, o rodzinie, ogólnie o tym co było kiedyś.. - uniósł lekko rękę i w powietrzu zaczął rysować jakieś wzorki, zaznaczając palcem drogę mleczną i układny gwiazd. - Aż tak bardzo lubisz herbatę? - uśmiechnął się lekko pod nosem.

- tak .... bardzo lubię - spojrzał mu w oczy - a ty czego pragniesz Mikaze? co chciałbyś mieć ? za czym tęsknisz najbardziej ?

- Mikaze .... śpisz? ... - zapytał spoglądając na niego.

- Nie, nie... przepraszam. Zamyśliłem się tylko na chwilę. Czego pragnę? Chyba tego co każdy... swojego miejsca na ziemi przy boku ukochanej osoby - szepnął lekko zawstydzony tym że tak nagle pozwolił sobie odpłynąć, zrobiło mu się tak przyjemne że całkowicie zapomniał o bożym świecie. - Czemu pytasz? - spojrzał na niego badawczo unosząc lekko brwi.

- A tak z ciekawości ... - ułożył się wygodniej. - To co dziś zrobimy ? Będziemy się lenić czy chcesz się przejść na spacer? Może do lasu ? Albo do miasta?

- Hm... może do kina ? Albo do cukierni ? Zjadłbym coś słodkiego, film w sumie też mogę jakiś obejrzeć... - powiedział po krótkim namyśle unosząc się lekko na ramionach. Ciężko mu było zdecydować więc postanowił by blondyn za niego zdecydował. Wiedział tylko że chce spędzić z nim jak najwięcej czasu.