Prince Rivers

Godność: Prince Rivers
Wiek: 17
Pochodzenie: Niebo
Rasa: Anioł (upadły)
Typ: Uke
Charakter: Po tym wszystkim co go spotkało stał się nieco zagubiony, i nie potrafi się odnaleźć, stara się nie rozpatrywać przeszłości, która cały czas go przytłacza. Jest osobą nieśmiałą i raczej nie podchodzi z własnej woli do nikogo mu nieznanego. Stara się radzić sobie sam, ponieważ uznał, że pomoc którą otrzymał jest już wystarczająca.
Zainteresowania: Lubi obserwować istoty nie należące do jego gatunku, przesiadywanie pod nocnym niebem i wpatrywanie się w gwiazdy,
Wygląd: Prince jest bardzo szczupły i mierzy 170 cm wzrostu. Ma krótkie białe włosy ciemniejące przy końcówkach, a jego głębokie oczy koloru zakrzepłej krwi wpatrują się we wszystko z zaciekawieniem. Jego skóra ma bardzo jasny odcień, na słońcu wydający się być niemal białym. Zazwyczaj chodzi w lekko spuszczoną głową starając się ukryć jeszcze świeże rany na szyi, jednak nie bardzo mu się to udaje. Ubiera się w ciemne kolory, a jego zwyczajowy zestaw to jeansy czarna koszulka i znoszone trampki. O ile jest to możliwe nie ściąga koszulki w czyjejś obecności ponieważ skrywa pod nią dwie długie, jeszcze zabliźniające się rany układające się w odwróconą literę „V”.
Fetysze:
-delikatne, chłodne dłonie
-szeptanie do ucha
Historia: Jego rodzina nigdy nie była zbyt tolerancyjna, a w wojnę angażowała się najbardziej jak to było możliwe. Kiedy ojciec Prince’a poinformował go, że zostanie on wysłany na wojnę powiedział mu jasno, że nie chce mieć z tą wojną nic wspólnego. Nie spodziewał się jednak takiego obrotu spraw, ojciec zaczął na niego krzyczeć chłopak też nie pozostawał mu dłużny. W końcu został uderzony z takim impetem, że stracił przytomność, kiedy się obudził klęczał związany. Przez chwilę kompletnie nie wiedział co się dzieje, jednak nie potrzeba było dużo czasu by się dowiedział… postanowiono ukarać go za nieposłuszeństwo. Katowano go przez wiele godzin, może dni, sam nie miał pojęcia bo już po dobrych trzech godzinach jego świadomość wracała do niego tylko momentalnie. „Czy to nie aby przesada?” wyszeptał słabym głosem, a krew pociekła z jego ust, Po kilku sekundach pożałował swoich słów, poczuł silne pociągnięcie za skrzydła, ból stawał się coraz silniejszy. Prince myślał, że nie będzie już gorzej kiedy usłyszał dźwięk rozrywanego ciała, nie wytrzymał i wydał z siebie donośny krzyk przepełniony cierpieniem. Kiedy się obudził było zupełnie ciemno. Rozejrzał się dookoła nie próbując nawet wstać, znajdował się w lesie, zupełnie sam. Leżał starając się nie wrzeszczeć z bólu. Poczuł, że ciężko mu się oddycha, sięgnął dłonią do szyi i poczuł, że jego jest ona owinięta się czymś przypominającym drut, pozbycie się go nie obeszło się bez kolejnych ran. Minęło kilka godzin i poczuł czyjąś obecność. Nagle między gałęziami nad nim coś się poruszyło, a sekundę później zgrabnie wylądowała przed nim nieznana mu dziewczyna. „ Kiepsko z tobą, zawsze wiedziałam, że anioły nie są takie do końca w porządku” powiedziała kręcąc głową i przykucnęła przy nim wpatrując się w niego swoimi czerwonymi oczami, do tego emanowała od niej tak ciemna aura, że był pewien, że owa nieznajoma jest nikim innym jak demonem. „Nie zbliżaj się do mnie” powiedział słabo, ledwo było go słychać. Dziewczyna jednak zignorowała to co do niej powiedział. Pomimo jego licznych protestów zajęła się nim, a on sam przekonał się, że nie wszystkie demony są złe, zresztą tak samo jak przekonał się, że nie wszystkie anioły są dobre. Po około dwóch tygodniach wróciła do ich kryjówki z informacją, że znalazła dla niego miejsce, ale nie pójdzie z nim. Nie chciał o tym słyszeć, dziewczyna była jedyną osobą na której mógł polegać, ale koniec końców go przekonała. Pomimo tego, że nie poznał nawet jej imienia wiedział, że będzie za nią tęsknił.
Ciekawostki: po wydarzeniach ostatnich tygodni nauczył się by nie oceniać istot po tym jakiej są rasy, boi się przebywać nocą w lesie (przypomina mu to o bólu, który wtedy czuł), lubi zapach czekolady,
Inne konta: Desmond.
♂

No i z braku seme jestem zmuszony Cię przydzielić do mojego pokoju.
Oj, mam nadzieję że ze mną wytrzymasz. ; c Piętro Pierwsze, pokój nr 01 ~

Nie ma problemu ;D damy radę ^^