Staw.

Niewielki, ledwie widoczny staw porośnięty wokoło krzakami, drzewami inną roślinnością. Został tu również postawiony pomost dla lepszego wypoczynku nad wodą.

Kiedy wyszedł z budynku poczuł powiew świeżego powietrza, tak tego właśnie potrzebował. Zaczął krążyć w okolicy budynku rozmyślając o swojej przyszłości w tym miejscu. Po jakimś czasem bezcelowego marszu dotarł nad niewielki staw "Cóż... przynajmniej tyle" pomyślał idąc wzdłuż pomostu po czym usiadł po turecku na jego końcu i pogrążył się w rozmyślaniach.

Po jakimś czasie z zamyślenia wyrwał go delikatny deszcz, dopiero teraz zdał sobie sprawę, że zrobiło się już zupełnie ciemno. Wstał otrzepując spodnie i ruszył do swojego pokoju.

Nie zastanawiajac sie długo co tak odbija światło słoneczne, ruszył w strone lustra stawu. Cieszył sie widząc pomost, usiadł na swojej dupencji i wbił ślepia, obserwując wodę z licznymi rybkami. Długo się zastanawiał nad rzeczami, którymi normalni ludzie by się nie zastanawiali, groźne myśli przelatywały przez jego umysł jak rozbrykane mustangi.

- Zaczynasz mnie fascynować zaczynasz być coraz bardziej prowokujący - byli już na teranie akademika i doszli do stawu. Zaciekawiony zauważył , że ktoś siedzi na moście - chodź pójdziemy się przywitać

- Prowokujący ? - powtórzył zastanawiając się o co mogło mu chodzić. Gdy weszli na most zwolnił lekko krok próbując zorientować się kim jest ta istota siedząca kilka metrów dalej od nich. Człowiek.. westchnął i podszedł bliżej. Tym razem postanowił by pierwszy odezwał się blondyn.

Z jego zamyśleń wyrwała go tajemnicza dwójka osób. Spojrzał się na nich swoimi przepełnionymi bólu oczami, po czym natychmiast się zmieniły w wesołe. Nie chciał by ktoś znowu się pytał co mu jest... - A witajcie. - Uśmiechnął się promiennie. Zauważając chłopczyka, zabawnie podobnego do nigo uśmiechnął się szerzej. Też miał niebieskie włosy i oczy. Jakże spostrzegawcza uwaga.

- Spojrzał to na Mikazego i na chłopaka - witaj wybaczanie moją uwagę ale wyglądacie jak dalecy krewni.

Podszedł bliżej chłopaka przyglądając mu się z lekkim niedowierzaniem. - Rzeczywiście, pierwszy raz widzę osobę tak bardzo podobną do mnie .. no może troszkę wyższą - wyciągnął w jego kierunku dłoń dokładniej obserwując jego wygląd. - Jestem Mikaze, a to Cai - kiwnął głową w kierunku blondyna.

Zamrugał na stwierdzenie dziwnego blondyna. Przypatrzył się chłopczykowi i wstał bo nie wypadało podać dłoni siedząc. uścisnął delikatne dłoń Mikaziego - Ja jestem D'Eon. Miło mi was poznać - Uśmiechnął się równie promiennie co wcześniej. Miło było poznać kogoś nowego. Mikaze był niezwykle uroczy i ciekawiło go czy faktycznie nie są spokrewnieni.

Cai również wyciągnął do niego dłoń aby się przywitać jak należało - Powiedz mi długo tu jesteś ? - jego oczy promieniały ciepłem i spokojem.

Uśmiechnął się lekko odwracając na chwilę spojrzenie i kierując wzrok na wodę. Przyglądał się jej z lekkim zamyśleniem w oczach. - Hm.. pewnie krótko skoro Cię jeszcze nie spotkaliśmy... - teraz dopiero zauważył że jego współlokator jest zupełnym przeciwieństwem, uwielbia poznawać nowych ludzi.

Uścisnął dłoń także Cai'owi - Ja.. cóż ano.. przyjechałem rano... od razu tu przyszedłem, więc chyba długo... sam nie wiem.... straciłem rachubę.. jak się człowiek zamyśli- zaśmiał się nerwowo drapiąc się w tył głowy. Niebieskie tęczówki D'Eona utkwiły w oczach Mikaze. Zdawało się, że chyba nie jest zadowolony z jego obecności.. poczuł się niezręcznie..i trochę głupio z mala esencja smutku. - Ja może pójdę, chyba wam przeszkadzam - zaśmiał się i uśmiechnął szeroko.- Ano..Mikaze.. jakbyś chciał ze mną porozmawiać o pokrewieństwie.. to ja z chęcią.. nie znam swojej prawdziwej rodziny wiec.- Troszkę spoważniał mówiąc to wszystko.

- Skoro chcesz już iść może przyjdź kiedyś do nas na herbatę jak będziesz miał ochotę , porozmawiacie o pokrewieństwie - uśmiechnął się - pokój 4 piętro pierwsze. Przyjmiemy go z otwartymi ramionami prawda Mikaze? - spojrzał na współlokatora

Oderwał się od zamyśleń odruchowo łapiąc chłopaka za rękaw bluzy by go zatrzymać - Nie przeszkadzasz, zostań jeszcze... możemy pogadać tutaj - puścił go lekko speszony swoim zachowaniem. Nie powinien tak nagle reagować, ale chciał by on jeszcze został.

Zdziwił się trochę ale pozytywnie. Uśmiechnął się jeszcze bardziej radośnie.- Bardzo mi miło. Mikaze- odparł jakoś tak czule w stosunku do niego. - Z chęcią wpadnę jeśli nie będę przeszkadzał.- Patrzył się intensywnie na Mikaziego i cieszył się widząc kogoś tak podobnego.Miał nadzieję, że faktycznie jest jego rodziną, zdawał się miły a co ważniejsze był niezwykle uroczy i czarujący. Cieszył się, że ktoś go zatrzymał by został, nikt inny tego nigdy nie zrobił. Był niezwykle tym podekscytowany. Taka mała rzecz, a jak cieszy.

- Więc może chodźmy już do pokoju ja zaparzę nową herbatę którą kupiłem zanim tu przyjechałem.

- Hm.. dobra - jedną ręką złapał Cai'a za nadgarstek, a drugą D'Eon'a prowadząc w kierunku ich pokoju. Przez nich dwóch był jakoś bardziej radosny, rzadko kiedy było widać u niego tyle emocji. Na dodatek w jego sercu pojawiła się niewielka nadzieja że niebiesko włosy może być jego jedyną rodziną.

Uśmiechnął się i cieszy, że ta dwójka go tak polubiła. Tym bardziej, że nie miał nikogo, ani z rodziny, ani przyjaciół. Mógł w końcu poznać, kto wie, członka rodziny jak i nowych znajomych. Podekscytowany znajomością nowych przyjaciel pozwolił się prowadzić chłopcu gdzie tylko by chciał.

Poszedł z nimi razem w stronę pokoju.

Wychodząc z budynku, zauważył ten uroczy staw. Nie było w pobliżu nikogo, więc postanowił tu zostać. Usiadł na trawie, podpierając się z tyłu rękoma. Przypomniał sobie, że wziął ze sobą odtwarzacz mp3, więc założył słuchawki na uszy i uruchomił playlistę, rozglądając się po okolicy i rozmyślając.